czwartek, 9 kwietnia 2015

Różowy zawrót głowy...

Już po świętach, czuję jakbym przytyła z pół tony. Od dziś zamierzam biegać, może nie codziennie, ale chociaż trzy razy w tygodniu. Postanowiłam, że wrócę do starej metody nakładania jako bazy i top coat'u zwykłego lakieru bezbarwnego. Wiele osób mówi, że ochrania on paznokcie lepiej niż nie jeden specjalnie przygotowany do tego lakier.



Stwierdziłam, że chciałabym mieć na swoich paznokciach coś innego niż zawsze. Znalazłam w swojej kosmetyczce Golden Rose Impression, który kupiłam w ostatnie wakacje. Nie miałam jeszcze przyjemności używać go. Lakier ogółem jest bezbarwny, a zatopione są w nim różnokolorowe piórka. Szybko wysycha, jednak jedynym minusem jest to iż nie przykryte lakierem piórka zaczepiają się o wszystko. Próbowałam je przypiłować w kilku miejscach jednak nie do końca to pomogło. Nałożyłam kilka dodatkowych warstw samego lakieru i wszystko trzymało się około sześciu dni. 


 

Zamierzam dokupić sobie jeszcze kilka kolorów. Myślałam nad "12", jest śliczny, klasyczny, elegancki. Niedługo powinnam wam przedstawić rezultaty mojej współpracy z Sally Hansen Miracle Gel, ponieważ zostałam wylosowana jako ekspertka w niedawno odbywającym się konkursie. 
Czy któraś was ma już lakier Golden Rose lub Sally Hansen? 
Co o nich sądzicie?




 

By Silky Bomb Template by Ipietoon Cute Blog Design and Waterpark Gambang